poniedziałek, 11 lutego 2013

Doszła i do mnie

Dzisiaj i mi listonosz sprawił niespodziankę i przyniósł oczekiwaną walentynkową wymiankę. Tym razem zawartość przygotowała dla mnie Vivienne z bloga Bittersweet-review . Zawartość zaskoczyła mnie w stopniu znacznym, gdyż żadnej książki nie czytałam, ani nawet nie widziałam na oczy. Prezent w postaci aniołka z wosku jest bardzo trafiony. Musiałam ratować mu skrzydełka, bo w czasie przesyłania, niestety biedakowi odpadły ^^ Uwielbiam każdego rodzaju świeczki. Słodkości umilą czas, a zakładka zawsze będzie mi przypominać tę właśnie wymiankę. Dziękuję organizatorkom oraz Vivienne. Miłego dnia.



2 komentarze:

  1. A tak starałam się, aby nic mu się nie stało... Biedny aniołek :(

    Niemniej cieszę się, że jesteś zadowolona. Prom do Kopenhagi to moja ukochana książka, która mam nadzieję, Tobie również się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to poczta niestety, tam przesyłki czasami latają:P No myślę, że przypadnie mi do gustu. Jeszcze raz dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń